W czerwcu Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. W najbliższych miesiącach nie należy spodziewać się zmian w polityce monetarnej. Będziemy natomiast obserwować dalsze zmniejszenie dynamiki popytu konsumpcyjnego – piszą analitycy BRE Banku w comiesięcznym przeglądzie makroekonomicznym.
- Zgodnie z naszymi oczekiwaniami RPP na czerwcowym posiedzeniu nie podniosła stóp procentowych. Sytuacja gospodarcza w Polsce i wzrost obaw o stabilność strefy Euro będą negatywnie wpływać na nasz wzrost gospodarczy, a to, w połączeniu z kolejnym złagodzeniem polityki EBC, może powodować, że w najbliższych kilku miesiącach stopy procentowe pozostaną na dotychczasowym poziomie – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku – W tym czasie inflacja powinna oscylować w okolicy poziomu 4 proc. – dodaje.
W czerwcowej edycji comiesięcznego przeglądu makroekonomicznego analitycy podkreślają również, że obserwować będziemy dalsze osłabienie dynamiki konsumpcji indywidualnej. Zwracają uwagę na to, co w gospodarce może wydarzyć się w 2012 i 2013 roku. Ich zdaniem w tym okresie dynamika konsumpcji może zbliżyć się do 1 proc. rok do roku. Jako główne przyczyny takiej sytuacji wskazują, między innymi, stagnację dochodu rozporządzalnego gospodarstw domowych i wzrost, obecnie rekordowo niskiej, stopy oszczędności, wynikający z mniej optymistycznych oczekiwań, co do stanu gospodarki i kondycji finansów gospodarstw domowych.
Na podstawie wniosków płynących z opublikowanych w ostatnim tygodniu maja przez Komisję Europejską i Europejski Bank Centralny raportów o konwergencji 2012, analitycy BRE Banku uważają, że wypełnienie zobowiązań związanych z urzeczywistnieniem unii gospodarczej i walutowej może być dla Polski trudniejsze niż wcześniej zakładano. - Uwagę w raportach zwracają ciekawe precedensy, jak wykluczenie Irlandii z grupy referencyjnej do kryterium stopy procentowej w związku z kryzysem zadłużeniowych tego kraju, negatywna ocena stabilności cen w Czechach oraz włączenie do badania nierównowag makroekonomicznych w Unii Europejskiej. – wylicza Andrzej Torój, ekonomista BRE Banku.
Eksperci BRE prognozują, że w najbliższym czasie niepewność na rynkach finansowych pozostanie wysoka. Może to spowodować, że na parze EUR/USD będą testowane nawet tak niskie poziomy jak 1,1870. To spowoduje także dalsze osłabienie polskiej waluty. Optymalną sytuacją byłoby zmniejszenie awersji do ryzyka, które spowodowałoby wzrost wartości złotego, jednak, jak podkreślają analitycy BRE Banku, nie widać przesłanek do znacznego umocnienia się naszej waluty w średnim okresie.
Rosnąć natomiast powinny ceny polskich obligacji. – Wiąże się to z wizją niegwałtownego spowolnienia gospodarczego, które nie będzie skutkowało nagłym wzrostem ryzyka kredytowego. Rynek oczekuje też na przyszłe poluzowanie monetarne – podsumowuje Ernest Pytlarczyk. Zwraca także uwagę na coraz bardziej stabilną bazę inwestorów zagranicznych.
W czerwcowej edycji comiesięcznego przeglądu makroekonomicznego analitycy podkreślają również, że obserwować będziemy dalsze osłabienie dynamiki konsumpcji indywidualnej. Zwracają uwagę na to, co w gospodarce może wydarzyć się w 2012 i 2013 roku. Ich zdaniem w tym okresie dynamika konsumpcji może zbliżyć się do 1 proc. rok do roku. Jako główne przyczyny takiej sytuacji wskazują, między innymi, stagnację dochodu rozporządzalnego gospodarstw domowych i wzrost, obecnie rekordowo niskiej, stopy oszczędności, wynikający z mniej optymistycznych oczekiwań, co do stanu gospodarki i kondycji finansów gospodarstw domowych.
Na podstawie wniosków płynących z opublikowanych w ostatnim tygodniu maja przez Komisję Europejską i Europejski Bank Centralny raportów o konwergencji 2012, analitycy BRE Banku uważają, że wypełnienie zobowiązań związanych z urzeczywistnieniem unii gospodarczej i walutowej może być dla Polski trudniejsze niż wcześniej zakładano. - Uwagę w raportach zwracają ciekawe precedensy, jak wykluczenie Irlandii z grupy referencyjnej do kryterium stopy procentowej w związku z kryzysem zadłużeniowych tego kraju, negatywna ocena stabilności cen w Czechach oraz włączenie do badania nierównowag makroekonomicznych w Unii Europejskiej. – wylicza Andrzej Torój, ekonomista BRE Banku.
Eksperci BRE prognozują, że w najbliższym czasie niepewność na rynkach finansowych pozostanie wysoka. Może to spowodować, że na parze EUR/USD będą testowane nawet tak niskie poziomy jak 1,1870. To spowoduje także dalsze osłabienie polskiej waluty. Optymalną sytuacją byłoby zmniejszenie awersji do ryzyka, które spowodowałoby wzrost wartości złotego, jednak, jak podkreślają analitycy BRE Banku, nie widać przesłanek do znacznego umocnienia się naszej waluty w średnim okresie.
Rosnąć natomiast powinny ceny polskich obligacji. – Wiąże się to z wizją niegwałtownego spowolnienia gospodarczego, które nie będzie skutkowało nagłym wzrostem ryzyka kredytowego. Rynek oczekuje też na przyszłe poluzowanie monetarne – podsumowuje Ernest Pytlarczyk. Zwraca także uwagę na coraz bardziej stabilną bazę inwestorów zagranicznych.