W marcu zanotowano kolejną nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących. Tym razem w wysokości 75 mln euro wobec 525 mln euro zanotowanych w lutym. Na nadwyżkę w rachunku obrotów bieżących złożyły się przede wszystkim dodatnie saldo obrotów towarowych (+77 mln euro), dodatnie saldo transferów bieżących (458 mln euro, co głównie wynikało z kumulacji wpływów z UE), usług (125 mln EUR, co wynikało z osłabnięcia popytu na usługi zagraniczne) oraz lekko ujemne saldo dochodów (431 mln EUR).
Okazuje się (i to drugi miesiąc z rzędu), że osłabienie złotego i odpowiednie pogorszenie opłacalności importu (spadek importu o ponad 26% r/r) bardzo szybko zaczęło oddziaływać w kierunku równoważenia rachunku obrotów bieżących, a co za tym idzie w stronę poprawy wskaźników kryzysowych (typowy zestaw, zgodnie z metodologią IMF). Eksport w marcu obniżył się „zaledwie” o 16,3%, co wiąże się z obserwowanym w marcu odreagowaniem w przemyśle (polskim i w Europie Zachodniej).
Wydaje się, że maleje również ryzyko niesfinansowania pozycji zagranicznej polskich podmiotów. Uważamy, że trend na składowych rachunku obrotów bieżących (poprawa bilansu handlowego, usług i dochodów) powinien utrzymać się w kolejnych miesiącach. Na koniec roku saldo obrotów bieżących do PKB powinno spaść do poniżej 2-3%, nie będą miały zatem miejsca mechanizmy, które zazwyczaj towarzyszą kryzysom finansowym w emerging markets. Co więcej dodatnia kontrybucja eksportu netto może stać bardzo istotnym amortyzatorem dla polskiego PKB (w I kwartale PKB w Polsce wg. naszych szacunków PKB wzrósł o około 1,0% r/r, co na tle regionu, a w szczególności pozbawionej płynnego kursu Słowacji jest wynikiem „statystycznie” niezłym. Dlaczego statystycznie? Dodatniej dynamice PKB towarzyszyć będzie znaczny spadek inwestycji i mizerny wzrost konsumpcji – otoczenie nie najlepsze do generowania wysokich wpływów budżetowych).
Dzisiejsze dane powinny być widziane jako kolejna przesłanka za zmniejszaniem się ryzyka Polski jako kraju, co z kolei w średnim okresie okazać się powinno pozytywne dla polskich papierów skarbowych. Utrzymujemy również naszą prognozę EURPLN na koniec roku na poziomie 3,90.
Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku
Wydaje się, że maleje również ryzyko niesfinansowania pozycji zagranicznej polskich podmiotów. Uważamy, że trend na składowych rachunku obrotów bieżących (poprawa bilansu handlowego, usług i dochodów) powinien utrzymać się w kolejnych miesiącach. Na koniec roku saldo obrotów bieżących do PKB powinno spaść do poniżej 2-3%, nie będą miały zatem miejsca mechanizmy, które zazwyczaj towarzyszą kryzysom finansowym w emerging markets. Co więcej dodatnia kontrybucja eksportu netto może stać bardzo istotnym amortyzatorem dla polskiego PKB (w I kwartale PKB w Polsce wg. naszych szacunków PKB wzrósł o około 1,0% r/r, co na tle regionu, a w szczególności pozbawionej płynnego kursu Słowacji jest wynikiem „statystycznie” niezłym. Dlaczego statystycznie? Dodatniej dynamice PKB towarzyszyć będzie znaczny spadek inwestycji i mizerny wzrost konsumpcji – otoczenie nie najlepsze do generowania wysokich wpływów budżetowych).
Dzisiejsze dane powinny być widziane jako kolejna przesłanka za zmniejszaniem się ryzyka Polski jako kraju, co z kolei w średnim okresie okazać się powinno pozytywne dla polskich papierów skarbowych. Utrzymujemy również naszą prognozę EURPLN na koniec roku na poziomie 3,90.
Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku