Rada Polityki Pieniężnej może podnieść stopy już w kwietniu, w ślad za EBC. Popyt inwestycyjny wciąż jest słabszy od oczekiwań, co spowalnia rozbudowę mocy produkcyjnych przedsiębiorstw. Wzrasta atrakcyjność polskich obligacji – to główne wnioski płynące z miesięcznego przeglądu makroekonomicznego opracowanego przez głównego ekonomistę BRE Banku, Ernesta Pytlarczyka i jego zespół.
Eksperci BRE Banku podkreślają, że bieżąca projekcja inflacji jest wsparciem dla gołębiego skrzydła w Radzie Polityki Pieniężnej i ograniczy skalę zacieśnienia monetarnego w najbliższych miesiącach. RPP może podążyć za Europejskim Bankiem Centralnym i podnieść stopy w kwietniu, jednak będzie to zapewne jedyna podwyżka w pierwszym półroczu 2011.
- W polskiej gospodarce mamy do czynienia z systematyczną poprawą koniunktury. Ten pozytywny, cykliczny obraz nie przekłada się jednak jeszcze na znaczący wzrost popytu inwestycyjnego. Obserwowane od połowy 2010 roku ożywienie ma rozczarowująco łagodny przebieg – mówi Ernest Pytlarczyk. - Może się okazać, że na ożywienie w inwestycjach przeznaczanych na rozbudowę mocy produkcyjnych będziemy musieli jeszcze poczekać. Taki profil ożywienia inwestycyjnego, połączony z faktem, że przedsiębiorstwa finansują się głównie z własnych pieniędzy oznacza mało dynamiczny wzrost wolumenów kredytów dla przedsiębiorstw - dodaje.
To ponadprzeciętne znaczenie środków własnych dla inwestycji wyróżnia Polskę. Badania koniunktury GUS wskazują, że obecnie ponad 90 proc. inwestycji jest finansowanych przez przedsiębiorstwa samodzielnie. Znaczenie kredytu bankowego w finansowaniu inwestycji rośnie w późniejszych fazach cyklu, w okresach znaczącej poprawy koniunktury. - Przyspieszenie ekspansji bankowego kredytu może przesunąć się na drugą połowę 2011, kiedy powinniśmy obserwować zarówno dalsze zmniejszenie ryzyka dla globalnego ożywienia, zmniejszenie ryzyka zmiany parametrów polityki pieniężnej, jak i wykrystalizowanie się sytuacji politycznej w Polsce po jesiennych wyborach parlamentarnych – komentuje Ernest Pytlarczyk.
W comiesięcznym przeglądzie makroekonomicznym ekonomiści BRE Banku zwracają uwagę, że w ostatnich dniach obserwowaliśmy napływ kapitału zagranicznego na polski rynek obligacji. W sytuacji zahamowania wzrostów rentowności na rynkach bazowych i rozszerzaniu spreadów kredytowych na peryferiach strefy euro, polskie papiery mogą cieszyć się rosnącym zainteresowaniem inwestorów. Obniżenie rentowności polskich obligacji w krótkim okresie będzie ograniczone ze względu na niezaprzeczalne trwanie fazy zacieśnienia monetarnego i już prawie pewną podwyżkę stóp w kwietniu. Czynnikiem ryzyka jest utrzymująca się nieaktywność OFE na rynku obligacji, a więc mniejsza płynność rynku.
- W polskiej gospodarce mamy do czynienia z systematyczną poprawą koniunktury. Ten pozytywny, cykliczny obraz nie przekłada się jednak jeszcze na znaczący wzrost popytu inwestycyjnego. Obserwowane od połowy 2010 roku ożywienie ma rozczarowująco łagodny przebieg – mówi Ernest Pytlarczyk. - Może się okazać, że na ożywienie w inwestycjach przeznaczanych na rozbudowę mocy produkcyjnych będziemy musieli jeszcze poczekać. Taki profil ożywienia inwestycyjnego, połączony z faktem, że przedsiębiorstwa finansują się głównie z własnych pieniędzy oznacza mało dynamiczny wzrost wolumenów kredytów dla przedsiębiorstw - dodaje.
To ponadprzeciętne znaczenie środków własnych dla inwestycji wyróżnia Polskę. Badania koniunktury GUS wskazują, że obecnie ponad 90 proc. inwestycji jest finansowanych przez przedsiębiorstwa samodzielnie. Znaczenie kredytu bankowego w finansowaniu inwestycji rośnie w późniejszych fazach cyklu, w okresach znaczącej poprawy koniunktury. - Przyspieszenie ekspansji bankowego kredytu może przesunąć się na drugą połowę 2011, kiedy powinniśmy obserwować zarówno dalsze zmniejszenie ryzyka dla globalnego ożywienia, zmniejszenie ryzyka zmiany parametrów polityki pieniężnej, jak i wykrystalizowanie się sytuacji politycznej w Polsce po jesiennych wyborach parlamentarnych – komentuje Ernest Pytlarczyk.
W comiesięcznym przeglądzie makroekonomicznym ekonomiści BRE Banku zwracają uwagę, że w ostatnich dniach obserwowaliśmy napływ kapitału zagranicznego na polski rynek obligacji. W sytuacji zahamowania wzrostów rentowności na rynkach bazowych i rozszerzaniu spreadów kredytowych na peryferiach strefy euro, polskie papiery mogą cieszyć się rosnącym zainteresowaniem inwestorów. Obniżenie rentowności polskich obligacji w krótkim okresie będzie ograniczone ze względu na niezaprzeczalne trwanie fazy zacieśnienia monetarnego i już prawie pewną podwyżkę stóp w kwietniu. Czynnikiem ryzyka jest utrzymująca się nieaktywność OFE na rynku obligacji, a więc mniejsza płynność rynku.