Wzrost gospodarczy polski przyspieszy, a inflacja zwolni. Czeka nas wyższy popyt na pracę, ale nie na tyle duży, aby powodować szybsze wzrosty wynagrodzeń. RPP mocno zetnie stopy, choć na odważniejsze decyzje poczekamy do drugiej połowy 2026 roku. To prognozy ekonomistów mBanku.
- XIX wieczna bajka brytyjska pt. Złotowłosa i trzy misie to nie jest kanon polskiej lektury. Stąd tytułowe określenie może wydawać się niezbyt naturalne. W języku angielskim wręcz przeciwnie – to kanon, a każdy wie o co chodzi. Dlatego Goldilocks (a więc Złotowłosa) to pojęcie, które na stałe rozgościło się w wielu dziedzinach, w tym w ekonomii i … astrofizyce. Tytułowa Złotowłosa wybiera coś, co jest dla niej optymalne, nie za zimne, nie za ciepłe – idealne. To unikanie skrajności. Tym samym scenariusz „Złotowłosej” gospodarki oznacza, że będzie ona w sam raz, w złotym środku. Nie ma moim zdaniem lepszego, skrótowego wyrażenia poglądu, że wzrost PKB przyspieszy, a inflacja nie wzrośnie (a wręcz spadnie) - wyjaśnia Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.
Gospodarka Globalna: USA, Chiny i strefa euro
- Nie spodziewamy się recesji w USA. Fed wciąż ma przestrzeń na cięcia stóp, a pozytywnym zaskoczeniem może być polityka fiskalna (rozdzielenie dochodów z ceł na podatników). Uważamy, że dojdzie jeszcze tylko do dwóch obniżek stóp po 25pb - prognozuje Arkadiusz Balcerowski, ekonomista mBanku.
W strefie euro ekonomiści przewidują powolne ożywienie, napędzane cyklicznie niższymi stopami procentowymi. EBC raczej skończył luzowanie choć ryzyka rozkładają się w kierunku niższych stóp. To ważny rok dla strefy euro, gdyż w powszechnym odbiorze ożywienia nie mają na sobie metki „cykliczne” lub „strukturalne”. Dlatego też jakiekolwiek przyspieszenie wzrostu PKB może działać bardzo pozytywnie na wyobraźnię podmiotów gospodarczych.

Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku
Chiny pozostaną "czarną skrzynką", ale ich cel jest jasny: zmniejszenie przeinwestowania i wsparcie konsumenta. To proces rozłożony nie na kwartały, lecz na lata. - Chiny ani specjalnie nie napędzą, ani nie spowolnią globalnej gospodarki w 2026 roku. Będą za to wciąż źródłem tanich towarów, co sprzyja niskiej inflacji w Europie i Polsce - mówi Arkadiusz Balcerowski.
Jako główne ryzyko ekonomiści mBanku wskazują wyjątkowe sprzęgnięcie globalnych inwestycji z sektorem technologicznym USA. To napędziłoby cykl, ale ewentualne pęknięcie bańki mogłoby go gwałtownie wykoleić. To również element dezinflacyjny, którego realizacja pociągnie jeszcze niższe stopy procentowe.
Geopolityka i surowce: spokojniej i taniej
- Patrzymy na 2026 rok z ostrożnym optymizmem. Rosną amerykańskie naciski na zakończenie wojny na Ukrainie. Wznowienie oficjalnej podaży gazu i ropy z Rosji byłoby kolejnym, pozytywnym, dezinflacyjnym, szokiem cenowym, działającym obok „szoku chińskiego”. Już teraz widać, że rynek tego surowca znajduje się w nierównowadze wpływającej spadkowo na ceny. Zbliżenie na linii USA-Arabia Saudyjska ogranicza ryzyko skoków cenowych w sytuacji, gdyby inne kraje OPEC chciały ograniczać podaż, aby w 2026 roku wesprzeć ceny - mówi Jakub Rybacki ekonomista mBanku.
Napięcia na Bliskim Wschodzie zostały rozładowane. W najbliższym roku powinien być większy spokój, a uwaga skierowana na jego formalnie usankcjonowanie (traktaty, sojusze, rozmowy). W kontekście Dalekiego Wschodu Tajwan pozostanie wciąż wdzięcznym tematem do dyskusji geopolityków. Oś sporu Chiny-USA pozostaje zdaniem głównie gospodarcza bez perspektywy rychłej wojny kinetycznej.

Polska: Przyspieszenie i niskie stopy
Zdaniem ekspertów mBanku polska gospodarka przyspieszy z 3,6% w 2025 r. do 4,2% w 2026, napędzana kumulacją inwestycji, mocną konsumpcją i umiarkowanym ożywieniem eksportu. To prognoza odważniejsza od rynku (3,7-3,8%), choć wciąż (od września) taka sama. - Podobnie odważne są nasze prognozy inflacji. Średni wzrost cen spadnie do 2,3% (konsensus w okolicach 2,7-3,0%). Stopy procentowe zostaną zredukowane do 3% (konsensus 3,5%). Rewizja naszych prognoz wynika z niskich cen żywności i paliw oraz braku presji płacowej, nawet mimo punktowego ożywienia aktywności inwestycyjnej. Zakładamy, że obniżki stóp będą w kolejnych miesiącach ostrożne (2x25pb), ale przyspieszą w drugiej połowie roku (3x25pb) - wyjaśnia Dawid Sułkowski, ekonomista mBanku.
Co z polityką fiskalną?
- Choć wydatki budżetowe są duże, mają one charakter importowy (zbrojenia) i nie są wcale mocno pro-inflacyjne. Ryzykiem jest rok wyborczy i pokusa stymulacji konsumpcji. Wątpliwe jednak, aby konkretnie działania wprowadzane były przed wyborami na jesieni 2027 roku. Tym samym jakakolwiek implementacja ujawni się dopiero w 2028 roku (o ile w ogóle), co przekreśla istotność tego parametru gospodarki dla scenariusza bazowego - podsumowuje główny ekonomista mBanku.
Pełna prezentacja ekonomistów mBanku dostępna jest w poniższym pliku.
Piotr Rutkowski
rzecznik prasowy

