W lutym inflacja wzrosła do 4,3 proc. w ujęciu rocznym z 4,1 proc zanotowanych w styczniu. W lutym rosły ceny żywności, w kategorii rekreacja i kultura oraz wyrobów tytoniowych.
- Zgodnie z naszymi oczekiwaniami ceny w lutym wzrosły o 0,4 proc. Duży wpływ na to miała podwyżka akcyzy na tytoń – mówi Ernest Pytlarczyl, główny ekonomista BRE Banku. – Nie bez znaczenia pozostały także wzrosty cen żywności oraz usług rekreacyjno-turystycznych – dodaje. Analiza pozostałych kategorii, takich jak użytkowanie mieszkania czy hotele i restauracje sugeruje wygasanie efektu słabego złotego.
- W kolejnych miesiącach inflacja powinna obniżać się do poziomu poniżej 4 proc w ujęciu rocznym. Bardziej widoczny powinien być również efekt umocnienia złotego, który przyśpieszy spadek inflacji bazowej – komentuje Paulina Ziembińska, analityk BRE Banku.
- RPP złagodziła swoją retorykę. Prezes Belka nie mówi już o podwyżkach stóp, ale oddalaniu się obniżek - mówi Ernest Pytlarczyk. - Sytuacja w gospodarce oraz stabilna sytuacja polityczna są czynnikami przyciągającymi zagraniczny kapitał – dodaje. Jego zdaniem może to sprzyjać kontynuacji wzrostu cen polskich obligacji, tym bardziej że niedowierzający w siłę lokalnych czynników i LTRO, bo skoncentrowani na sytuacji w Grecji i Portugalii, polscy inwestorzy lada dzień będą zmuszeni do odkupienia papierów po wyższych cenach dodatkowo napędzając ten wzrost.
- W kolejnych miesiącach inflacja powinna obniżać się do poziomu poniżej 4 proc w ujęciu rocznym. Bardziej widoczny powinien być również efekt umocnienia złotego, który przyśpieszy spadek inflacji bazowej – komentuje Paulina Ziembińska, analityk BRE Banku.
- RPP złagodziła swoją retorykę. Prezes Belka nie mówi już o podwyżkach stóp, ale oddalaniu się obniżek - mówi Ernest Pytlarczyk. - Sytuacja w gospodarce oraz stabilna sytuacja polityczna są czynnikami przyciągającymi zagraniczny kapitał – dodaje. Jego zdaniem może to sprzyjać kontynuacji wzrostu cen polskich obligacji, tym bardziej że niedowierzający w siłę lokalnych czynników i LTRO, bo skoncentrowani na sytuacji w Grecji i Portugalii, polscy inwestorzy lada dzień będą zmuszeni do odkupienia papierów po wyższych cenach dodatkowo napędzając ten wzrost.