Roczny wskaźnik inflacji w marcu obniżył się do 3,9 proc. z 4,3 proc. zanotowanych w lutym. - Spadek wynikał przede wszystkim z efektu bazy statystycznej. W marcu 2011 r. zanotowano bowiem rekordowe wzrosty cen żywności - mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. W ujęciu miesięcznym najmocniej wzrosły ceny żywności (+1,2 proc. r/r, ceny jajek wzrosły o 25,7 proc.), ceny wyrobów tytoniowych (+1,3 proc.), ceny paliw (+1,1 proc.) oraz ceny w kategorii zdrowie (+0,5 proc.). - W pozostałych kategoriach obserwujemy natomiast wygasanie impulsu inflacyjnego z przełomu roku. Ceny pozostały stabilne w kategoriach: rekreacja, łączność, edukacja. Niewielkie wzrosty zanotowano z kolei w restauracjach i hotelach oraz transporcie - dodaje Ernest Pytlarczyk. Wskaźnik inflacji bazowej obniżył się w marcu z 2,6 proc. do 2,4 proc. rok do roku. - Przewidujemy, że w kolejnych dwóch miesiącach wskaźnik inflacji pozostanie na poziomie zbliżonym do marcowego odczytu (3,9-4,0 proc.), żeby w czerwcu wzrosnąć o kilka dziesiątych punktu procentowego, na co wpływ będą miały mistrzostwa europy w piłce nożnej i efekt bazy statystycznej - prognozuje Marcin Mazurek, analityk BRE Banku.
Wskaźnik inflacji powinien natomiast wyraźnie spadać na jesieni tego roku, kiedy to odczuwalne stanie się osłabienie dynamiki konsumpcji i co jeszcze ważniejsze zacznie działać wysoka baza statystyczna z jesieni 2011 (a więc spore wzrosty cen żywności i paliw).-
Dzisiejsze dane są o tyle istotne, że przełamały kluczowy dla części Rady Polityki Pieniężnej poziom 4,0 proc. - ocenia Ernest Pytlarczyk. - Stąd spontaniczny gołębi komentarz Chojny-Duch, która wskazała wprost na mniejsze prawdopodobieństwo podwyżki stóp - dodaje ekonomista. - Oceniamy, że retorykę taką wspierać powinny również kolejne publikacje danych, a więc spodziewane przez nas niższe płace i produkcja przemysłowa. Z tej perspektywy rynek może mieć powody, aby wątpić w zapowiedzi prezesa Belki o podwyżce stóp na najbliższym posiedzeniu Rady - mówi Marcin Mazurek. - Kolejna wolta i niepodwyższenie stóp, choć prawdopodobnie uzasadniona perspektywami dla gospodarki, mogłaby się jednak okazać kosztowna dla wiarygodności RPP - dodaje.
Po publikacji nie odnotowaliśmy większych zmian na rynku stopy procentowej (i rynku walutowym). Rynek w dalszym ciągu oczekuje jednej, pełnej podwyżki stóp procentowych w tym roku.
Wskaźnik inflacji powinien natomiast wyraźnie spadać na jesieni tego roku, kiedy to odczuwalne stanie się osłabienie dynamiki konsumpcji i co jeszcze ważniejsze zacznie działać wysoka baza statystyczna z jesieni 2011 (a więc spore wzrosty cen żywności i paliw).-
Dzisiejsze dane są o tyle istotne, że przełamały kluczowy dla części Rady Polityki Pieniężnej poziom 4,0 proc. - ocenia Ernest Pytlarczyk. - Stąd spontaniczny gołębi komentarz Chojny-Duch, która wskazała wprost na mniejsze prawdopodobieństwo podwyżki stóp - dodaje ekonomista. - Oceniamy, że retorykę taką wspierać powinny również kolejne publikacje danych, a więc spodziewane przez nas niższe płace i produkcja przemysłowa. Z tej perspektywy rynek może mieć powody, aby wątpić w zapowiedzi prezesa Belki o podwyżce stóp na najbliższym posiedzeniu Rady - mówi Marcin Mazurek. - Kolejna wolta i niepodwyższenie stóp, choć prawdopodobnie uzasadniona perspektywami dla gospodarki, mogłaby się jednak okazać kosztowna dla wiarygodności RPP - dodaje.
Po publikacji nie odnotowaliśmy większych zmian na rynku stopy procentowej (i rynku walutowym). Rynek w dalszym ciągu oczekuje jednej, pełnej podwyżki stóp procentowych w tym roku.