Roczny wskaźnik inflacji obniżył się w maju do 3,6 proc. z 4,0 proc. wobec oczekiwanych 3,9 proc. – Niższa inflacja to przede wszystkim efekt niższych cen w takich kategoriach jak rekreacja i kultura, gdzie zanotowano spadek o 1 proc. w skali miesiąca. To jednak jednorazowy efekt wynikający z promocji na rynku telewizji cyfrowej i kablowej – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Niewielki spadek zanotowano również w kategorii energia i paliwa (-0,1 proc. m/m). – Co ważne w pozostałych kategoriach ceny pozostały na podobnym poziomie jak przed miesiącem. Dzięki temu roczny wskaźnik inflacji bazowej obniżył się z 2,7 proc. do 2,3 proc. Z kolei ceny żywności wzrosły o 0,8 proc. m/m, co było wynikiem zgodnym ze wzorcem sezonowym – dodaje.
- Jednak już w czerwcu inflacja może znów wzrosnąć w skutek podwyżek cen w kategorii restauracje i hotele i znów otrzeć się o poziom 4 proc. – prognozuje Marcin Mazurek, analityk BRE Banku. - Presja inflacyjna wydaje się jednak obniżać, a ostatnie spadki cen ropy naftowej, również wyrażone w złotym, sugerują, że w miesiącach letnich inflacja może kształtować się nawet poniżej poziomu 4 proc. – dodaje ekspert. Z kolei od października powinno nastąpić istotne obniżenie rocznego wskaźnika inflacji za sprawą efektów bazowych (suma tych efektów to ponad 1 punkt procentowy). - Inflacja na koniec roku obniży się do około 3 proc. r/r. – mówi Ernest Pytlarczyk.
Po publikacji danych rynkowe stopy procentowe obniżyły się o 2-3 punkty bazowe. Dana ma jednak istotne znaczenie z punktu widzenia retoryki Rady Polityki Pieniężnej. – Podtrzymujemy naszą opinię, że prezes Marek Belka – jak na język bankierów centralnych bardzo jednoznacznie – zapowiedział brak podwyżki w lipcu i mniejszą wagę przykładamy do wypowiedzi Adama Glapińskiego – mówi Ernest Pytlarczyk. - Nie oczekujemy również, aby zapowiedź podwyżki pojawiła się w lipcu, gdyż zapowiadanie podwyżki na wrzesień - w sierpniu nie ma posiedzenia decyzyjnego - mogłoby okazać się wizerunkowo ryzykownym manewrem – dodaje ekonomista.
- Jednak już w czerwcu inflacja może znów wzrosnąć w skutek podwyżek cen w kategorii restauracje i hotele i znów otrzeć się o poziom 4 proc. – prognozuje Marcin Mazurek, analityk BRE Banku. - Presja inflacyjna wydaje się jednak obniżać, a ostatnie spadki cen ropy naftowej, również wyrażone w złotym, sugerują, że w miesiącach letnich inflacja może kształtować się nawet poniżej poziomu 4 proc. – dodaje ekspert. Z kolei od października powinno nastąpić istotne obniżenie rocznego wskaźnika inflacji za sprawą efektów bazowych (suma tych efektów to ponad 1 punkt procentowy). - Inflacja na koniec roku obniży się do około 3 proc. r/r. – mówi Ernest Pytlarczyk.
Po publikacji danych rynkowe stopy procentowe obniżyły się o 2-3 punkty bazowe. Dana ma jednak istotne znaczenie z punktu widzenia retoryki Rady Polityki Pieniężnej. – Podtrzymujemy naszą opinię, że prezes Marek Belka – jak na język bankierów centralnych bardzo jednoznacznie – zapowiedział brak podwyżki w lipcu i mniejszą wagę przykładamy do wypowiedzi Adama Glapińskiego – mówi Ernest Pytlarczyk. - Nie oczekujemy również, aby zapowiedź podwyżki pojawiła się w lipcu, gdyż zapowiadanie podwyżki na wrzesień - w sierpniu nie ma posiedzenia decyzyjnego - mogłoby okazać się wizerunkowo ryzykownym manewrem – dodaje ekonomista.