Sprzedaż detaliczna przyspieszyła w lipcu do 6,9 proc. z 6,4 proc. w poprzednim miesiącu. Analitycy BRE uważają, że nie jest to sygnał zmiany trendu lecz wyraz pozytywnej różnicy w dniach roboczych i efektów bazowych.
W szczegóółowych danych można zauważyć korekcyjną poprawę sprzedaży samochodów (przyspieszenie z 1,0 proc. do 4,4 proc. r/r), a także obniżenie dynamiki sprzedaży żywności (z 7,6 proc. do 4,1 proc.). - Za niższy wzrost sprzedaży żywności odpowiedzialne są zmiana cen oraz zmniejszenie popytu związane z zakończeniem EURO 2012. Z kolei przyspieszenie tempa wzrostu sprzedaży paliw to efekt bazowy z poprzedniego roku – tłumaczy Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Wśród pozostałych kategorii na uwagę zasługują dynamika sprzedaży dóbr trwałych (meble, RTV i AGD) , która znów spada po przejściowym odbiciu, związanym również z Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej.
- W kolejnych miesiącach spodziewamy się większych spadków dynamiki sprzedaży detalicznej, równolegle do spadków dynamiki konsumpcji. Jak na razie obniżenie konsumpcji dokonuje się głównie dzięki oczekiwaniom niższego wzrostu płac i gorszej sytuacji finansowej gospodarstw domowych – mówi Marcin Mazurek, analityk BRE Banku. Spodziewa się on także znacznego rozluźnienia rynku pracy.
– Naszym zdaniem spowolnienie w Polsce dopiero nabiera impetu – podsumowuje Pytlarczyk. Jego zdaniem dane nie zmieniają fundamentalnego obrazu polskiej gospodarki, zostaną z pewnością wykorzystane przez RPP jako pretekst do odwleczenia obniżek stóp procentowych poza wrześniowe posiedzenie. - Poszukiwanie twardego uzasadnienia do obniżek stóp procentowych skończy się wraz z publikacją listopadowej projekcji inflacyjnej. Uważamy, że będzie to dogodny moment na rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych – dodaje główny ekonomista BRE Banku.
- W kolejnych miesiącach spodziewamy się większych spadków dynamiki sprzedaży detalicznej, równolegle do spadków dynamiki konsumpcji. Jak na razie obniżenie konsumpcji dokonuje się głównie dzięki oczekiwaniom niższego wzrostu płac i gorszej sytuacji finansowej gospodarstw domowych – mówi Marcin Mazurek, analityk BRE Banku. Spodziewa się on także znacznego rozluźnienia rynku pracy.
– Naszym zdaniem spowolnienie w Polsce dopiero nabiera impetu – podsumowuje Pytlarczyk. Jego zdaniem dane nie zmieniają fundamentalnego obrazu polskiej gospodarki, zostaną z pewnością wykorzystane przez RPP jako pretekst do odwleczenia obniżek stóp procentowych poza wrześniowe posiedzenie. - Poszukiwanie twardego uzasadnienia do obniżek stóp procentowych skończy się wraz z publikacją listopadowej projekcji inflacyjnej. Uważamy, że będzie to dogodny moment na rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych – dodaje główny ekonomista BRE Banku.