Dzisiejszy drugi szacunek PKB za II kw. potwierdził wcześniejsze szacunki GUS. PKB w drugim kwartale wzrósł o 0,8 proc. r/r (0,4 proc. kw./kw. po odsezonowaniu).
Potwierdzona została tym samym teza o początku ożywienia w II kw., dołek cyklu przypadł na przełom roku 2012/2013.Ciekawie wygląda rozbicie szczegółowe danych. Wzrost w II kw. wygenerowany był przez eksport netto. Eksport netto dołożył do wzrostu aż 2,5 pp. Tak duża kontrybucja była skutkiem (zaskakującego) ożywienia w strefie euro, w tym na jej peryferiach (eksport wzrósł o ponad 5 proc.), ale i nadzwyczajnej stagnacji importu, który zmienia się w ślimaczym tempie.Dużą niespodzianką jest również wzrost spożycia zbiorowego o 3,9 proc. r/r (a więc zacieśnienie fiskalne – i to po stronie konsumpcji publicznej, a więc teoretycznie wydatków mało produktywnych – było raczej kreacją medialną, niż rzeczywistym działaniem). Negatywnie zaskoczyła konsumpcja prywatna, która wzrosła tylko o 0,2 proc. r/r po stagnacji w I kw.W II kw. dynamika inwestycji spadła do -3,8 proc. r/r z -2 proc. w I kw. Ten spadek dynamiki wynika jednak nie tyle z pogorszenia momentum, co z bazy statystycznej na infrastrukturze. Inwestycje w maszyny i urządzenia (aproksymowane przez odpowiednie sekcje produkcji przemysłowej w ujęciu towarowym) odnotowały w II kwartale solidny plus. W II kw. mocno ujemnie do wzrostu kontrybuowały zapasy (-1,9 pp), łamiąc niejako historyczny/cykliczny wzorzec.– Naszym zdaniem II kw. to początek ożywienia gospodarczego, które powinno być kontynuowane w kolejnych kwartałach. Ożywienie to ma całkiem silne podstawy jeśli zestawimy pozytywne impulsy z zagranicy (odbicie w strefie euro) z dużą konkurencyjnością polskiego eksportu, a także dużym stopniem zrównoważenia polskiej gospodarki (nadwyżka handlowa) z jednej strony i rysującym się odbiciem popytu wewnętrznego (dzięki niższej inflacji, rosnącemu dochodowi realnemu i mocno stymulującym otoczeniem niskich stóp NBP i rozpoczętej rotacji aktywów) z drugiej – mówi Ernest Pytalrczyk, główny ekonomista BRE Banku.
Widzimy szansę na znaczne przyspieszenie dynamiki konsumpcji w II połowie roku. Wydaje nam się to tym bardziej prawdopodobne, że konsumenci mogli wstrzymywać się z wydatkami dłużej niż pierwotnie sądziliśmy – dzięki temu sam efekt przyspieszenia powinien być bardziej widoczny. Odmiennie niż w poprzednich epizodach ożywienia, inwestycje dołączą do cyklu relatywnie późno: pesymizm przedsiębiorców jest wciąż spory, a efekty bazowe na infrastrukturze publicznej będą maskować nieśmiałe przyspieszenie inwestycji prywatnych – dodaje Marcin Mazurek, starszy analityk w Biurze Głównego Ekonomisty BRE Banku.Dzisiejsze dane były neutralne dla rynku (stabilne rentowności długu, nieco mocniejszy złoty). – Dla RPP ciągle niska konsumpcja i minusy na inwestycjach mogą być przyczynkiem do utrzymania dość łagodnego tonu komentarza po wrześniowej decyzji – podsumowują analitycy BRE Banku.
Widzimy szansę na znaczne przyspieszenie dynamiki konsumpcji w II połowie roku. Wydaje nam się to tym bardziej prawdopodobne, że konsumenci mogli wstrzymywać się z wydatkami dłużej niż pierwotnie sądziliśmy – dzięki temu sam efekt przyspieszenia powinien być bardziej widoczny. Odmiennie niż w poprzednich epizodach ożywienia, inwestycje dołączą do cyklu relatywnie późno: pesymizm przedsiębiorców jest wciąż spory, a efekty bazowe na infrastrukturze publicznej będą maskować nieśmiałe przyspieszenie inwestycji prywatnych – dodaje Marcin Mazurek, starszy analityk w Biurze Głównego Ekonomisty BRE Banku.Dzisiejsze dane były neutralne dla rynku (stabilne rentowności długu, nieco mocniejszy złoty). – Dla RPP ciągle niska konsumpcja i minusy na inwestycjach mogą być przyczynkiem do utrzymania dość łagodnego tonu komentarza po wrześniowej decyzji – podsumowują analitycy BRE Banku.