Przyczyną kryzysu, którego skutki światowa gospodarka odczuwa do dziś był i jest hazard moralny, czyli pokusa nadużycia wynikające ze świadomości, że instytucje finansowe uważane za zbyt duże, by upaść, nie ponoszą odpowiedzialności za swoje biznesowe działania – wynika z wypowiedzi uczestników 126 seminarium BRE – CASE.
Prelegentami organizowanego w siedzibie BRE Banku spotkania byli: prof. LeszekPawłowicz z Gdańskiej Akademii Bankowej, Małgorzata Pawłowska z Instytutu Ekonomicznego NBP oraz Maciej Stańczyk, prezes Polskiego Banku Przedsiębiorczości.Według prof. Pawłowicza, najwięksi „hazardziści” przedłużającego się kryzysu społeczno-gospodarczego to przede wszystkim instytucje too-big-to-fail. Podobną rolę odgrywają politycy populiści. Następne na tej liście są banki centralne, które utrzymują stopy procentowe bliskie zeru. Do listy tej dołączyć należy także twórców piramid finansowych. – Wciąż brakuje pomysłu na zatrzymanie spirali hazardu moralnego. Bankrutujące banki są wspierane przez rządy bankrutujących państw. Z kolei bankrutujące kraje zadłużają się w bankrutujących bankach. A bankrutujące banki dotuje EBC – mówił prof. Pawłowicz.Wartość aktywów całego sektora bankowego UE stanowi aż 350 proc. unijnego PKB, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych to tylko 78 proc. Sektor bankowy Francji, Holandii, Danii to ponad 400 proc. PKB tych krajów, Wielkiej Brytanii – ponad 500 proc. a Irlandii – ponad 800 proc.- Niektóre z europejskich banków oprócz tego, że są „zbyt duże, by upaść”, są nawet „zbyt duże, by móc je kontrolować”, albo nawet „zbyt duże, by nimi zarządzać” – stwierdziła Małgorzata Pawłowska. - Kryzys spowodował, że zdano sobie sprawę, że ratowanie coraz większych banków powoduje duże koszty społeczne– dodała.Jaka zatem jest przyszłość systemu bankowego? Ze względów strukturalnych powrót do przedkryzysowej zyskowności jest po prostu niemożliwy stwierdził Maciej Stańczuk. Według niego, im szybciej główne kraje UE zredukują poziom aktywów finansowych do 2-krotności PKB, tym lepiej będzie dla realnej gospodarki. Konieczne jest przewartościowanie niektórych dotychczasowych paradygmatów. Przykładowo, wzrost gospodarczy nie może być finansowany narastającym długiem, tylko poprzez wdrażane reformy strukturalne i konsolidację budżetową. Banki muszą być w stanie upadać w kontrolowany sposób. Koniecznym wydaje się powrót do tradycyjnego modelu bankowości relacyjnej. Klienci nie potrzebują banków, potrzebują usług bankowych, które wcale nie muszą być dostarczane przez tradycyjne banki.
***
BRE Bank współpracuje z Fundacją Naukową CASE (Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych) od wielu lat, współorganizując cykliczne seminaria oraz wydając towarzyszące im publikacje. CASE jest międzynarodowym, niezależnym centrum badawczym i doradczym, prowadzącym działalność non-profit w zakresie transformacji w Europie Środkowej i Wschodniej, na Zakaukaziu i w Azji Środkowej, integracji europejskiej oraz gospodarki światowej. Seminaria i zeszyty koncentrują się na kluczowych zagadnieniach sektora finansowego, finansów publicznych, unii monetarnej i innych bieżących, ważnych zagadnieniach polityki gospodarczej w Polsce i na świecie.
***
BRE Bank współpracuje z Fundacją Naukową CASE (Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych) od wielu lat, współorganizując cykliczne seminaria oraz wydając towarzyszące im publikacje. CASE jest międzynarodowym, niezależnym centrum badawczym i doradczym, prowadzącym działalność non-profit w zakresie transformacji w Europie Środkowej i Wschodniej, na Zakaukaziu i w Azji Środkowej, integracji europejskiej oraz gospodarki światowej. Seminaria i zeszyty koncentrują się na kluczowych zagadnieniach sektora finansowego, finansów publicznych, unii monetarnej i innych bieżących, ważnych zagadnieniach polityki gospodarczej w Polsce i na świecie.