Seria negatywnych niespodzianek dla sfery realnej zaczęła się w ubiegłym miesiącu, kiedy GUS niespodziewane zrewidował dane o wzroście PKB za IV kwartał 2012 roku do 0,7 proc. z 1,1 proc. r/r. Dziś okazało się, że to nie koniec. Najnowszy, eksperymentalny odczyt flash wskazuje, że PKB w I kwartale 2013 roku urósł zaledwie o 0,4 proc. (konsensus rynkowy 0,7 proc., nasza prognoza 0,6 proc.).- Już podczas porannego komentarza wskazywaliśmy, że istotne ryzyko w dół dla naszej prognozy generuje nieoczekiwanie niższy eksport netto w I kwartale. Niestety, na weryfikację tej tezy przyjdzie nam poczekać do publikacji szczegółowych danych - mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Trudno na obecnym etapie także ocenić trafność pierwszego szacunku GUS, jako że w nocie metodologicznej możemy doczytać, że część danych była na pewno oszacowywana metodami ekonometrycznymi (GUS wyraźnie podkreśla, że szacunek flash ma charakter eksperymentalny). Sądząc po informacjach płynących z opublikowanych już (pewnych) danych o wyższej częstotliwości możemy z dużą pewnością stwierdzić, że I kwartał był faktycznie słabszy niż czwarty, choć należy pewnie przygotować się na możliwość przesunięcia ostatecznego odczytu, prawdopodobnie w obie strony – dla porównania precyzja pierwszych szacunków danych amerykańskich nie jest specjalnie duża wobec ostatecznego odczytu. Jakakolwiek nie okażę się ostateczna liczba podana przez GUS, dołek w cyklu koniunkturalnym uważamy za osiągnięty.Implikacje najnowszego odczytu dla zachowania RPP są naszym zdaniem klarowne. Majowa obniżka stóp procentowych była przede wszystkim reakcją na słabsze dane o wyższej częstotliwości, niższą inflację oraz przeświadczenie o istnieniu ryzyk dla punktu przegięcia cyklu koniunkturalnego. Obecnie RPP już zdaje sobie w pełni sprawę, że obraz gospodarki przedstawiony modelami IE był zdecydowanie zbyt optymistyczny, zarówno w kontekście punku przegięcia cyklu koniunkturalnego (dołek nie w czwartym kwartale, ale w dopiero w pierwszym), jak i głębokości spowolnienia (dołek na poziomie nie 1 proc. ale znacznie bliżej 0 proc.). Stąd też wydaje nam się, że szanse na obniżkę stóp procentowych na czerwcowym posiedzeniu znacząco wzrosły, jako że skromna majowa obniżka stóp procentowych nie zrekompensowała ani długiego okresu wait-and-see, ani skali rozbieżności prognoz z rzeczywistością. Ewentualne lepsze dane ze sfery realnej w kwietniu nie powinny być dużą przeszkodą przed obniżką stóp, gdyż inflacja będzie nadal się obniżać, a ostatnie komentarze członków RPP sugerują, że 1) konsensus na obniżki prawdopodobnie nadal istnieje, a 2) nastroje są prawdopodobnie bardziej gołębie niż kluczowa część ostatniego komunikatu (RPP po prostu nie chciała się do niczego oficjalnie zobowiązywać). Reakcja rynkowa na dane była umiarkowana po stronie kursu walutowego. Na rynku stopy procentowej stopy rentowności obniżyły się o 3pb