Kolejna z serii negatywnych dla polskiej gospodarki danych. Roczna dynamika sprzedaży detalicznej spadła w styczniu z 6,6% do 1,3%. W ujęciu miesięcznym zanotowano aż 22% spadek sprzedaży detalicznej. Na niższym odczycie zaważyła różnica w liczbie dni roboczych, gwałtowny spadek sprzedaży samochodów (27,6% r/r) oraz spadek (w cenach bieżących) paliw.
Dane styczniowe potwierdziły również spadkowy trend na dynamikach sprzedaży w szeregu dóbr trwałych (spadek dynamiki sprzedaży mebli, RTV i AGD z 9,1 do 3,6% r/r) i wspomniany już spadek sprzedaży samochodów. Naszym zdaniem proces ten świadczy o bardzo poważnym spadku optymizmu konsumenta i wskazuje na dalsze obniżanie wskaźnika sprzedaży detalicznej w kolejnych miesiącach (bardzo prawdopodobne, że już w lutym sprzedaż detaliczna zanotowała ujemną dynamikę). Dzisiejsze dane to również zły prognostyk dla konsumpcji indywidualnej. Wydaje się, że tempo pogorszenia popytu konsumpcyjnego będzie znacznie większe niż historycznie mogliśmy w polskiej gospodarce obserwować, a dynamika konsumpcji prywatnej (nawet w optymistycznym scenariuszu) nie przekroczy 2% r/r.
Dzisiejsze dane nie miały większego wpływu na rynek stopy procentowej oraz FX. Inwestorzy oczekują na decyzję RPP. Naszym zdaniem dzisiejsze dane nie będą miały również większego wpływu na sama decyzję Rady. Zasadniczą zmienną pozostaje w tym miesiącu kurs walutowy. Jego względna stabilizacja umożliwi Radzie obniżenie stóp o 25-50pb.
Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku
Dzisiejsze dane nie miały większego wpływu na rynek stopy procentowej oraz FX. Inwestorzy oczekują na decyzję RPP. Naszym zdaniem dzisiejsze dane nie będą miały również większego wpływu na sama decyzję Rady. Zasadniczą zmienną pozostaje w tym miesiącu kurs walutowy. Jego względna stabilizacja umożliwi Radzie obniżenie stóp o 25-50pb.
Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku