Sprzedaż detaliczna za grudzień nieznacznie lepsza od oczekiwań, fatalne dane o zamówieniach w przemyśle
Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku
Po serii rekordowo słabych dla polskiej gospodarki danych wreszcie obserwujemy pojedyncze pozytywne zaskoczenie (choć prawdopodobnie wynikające z czynników o charakterze jednorazowym). W grudniu 2008 r. sprzedaż detaliczna wzrosła o 6,6% r/r wobec 2,7% r/r zanotowanych w listopadzie. Na wyższym odczycie zaważyły przede wszystkim różnica w liczbie dni roboczych (+2 r/r), sprzedaż w kategorii samochody (kumulacja agresywnych promocji w salonach samochodowych przyczyniła się do zwiększenia sprzedaży o 8,2% m/m) oraz wyższa sprzedaż żywności. Co ciekawe, istotnie spadła dynamika sprzedaży w kategorii RTV i AGD (z 21,1% do 15,3% r/r). Naszym zdaniem pogorszenie sprzedaży dóbr trwałych może być zwiastunem dalszego spadku optymizmu konsumenta i w konsekwencji spadku sprzedaży detalicznej w kolejnych miesiącach.
Za takim scenariuszem przemawiają również coraz gorsze dane ze strony podażowej gospodarki – nowe zamówienia w przemyśle spadły w grudniu o 19,6% r/r. Coraz bardziej prawdopodobne staje się również dalsze ograniczenie dynamiki wynagrodzeń, zatrudnienia (doniesienia o kolejnych zwolnieniach grupowych) i dochodu do dyspozycji (istotny wpływ na obniżenie dynamiki dochodu do dyspozycji mieć będzie, w skali gospodarki, wzrost obciążeń z tytułu rat kredytów hipotecznych). Czynniki te, w połączeniu z antycyklicznym wzrostem stopy oszczędzania powinny prowadzić do wyraźnego ograniczenia dynamiki konsumpcji prywatnej w całym 2009 roku.
Dla porządku przywołujemy również dane o deflatorze sprzedaży detalicznej – grudzień był drugim miesiącem, gdy zanotowano spadek cen rok do roku w tzw. koszyku popytowym (sprzedaż po wyłączeniu cen żywności i paliw). Naszym zdaniem procesy deflacyjne na kategoriach popytowych będą widoczne w kolejnych miesiącach potwierdzając słabość popytu w polskiej gospodarce.
Dzisiejsze dane nie miały większego wpływu na rynek stopy procentowej oraz FX. Inwestorzy oczekują na decyzję RPP. Naszym zdaniem dzisiejsze dane nie będą miały również większego wpływu na samą decyzję Rady, zwłaszcza w obliczu ich słabej jakości i dużej zmienności. Oczekujemy, że tempo pogarszania koniunktury (sygnalizowane choćby w opublikowanym 26 stycznia br. raporcie o koniunkturze NBP) skłoni RPP do obniżki stóp procentowych o 75pb na jutrzejszym posiedzeniu.
Po serii rekordowo słabych dla polskiej gospodarki danych wreszcie obserwujemy pojedyncze pozytywne zaskoczenie (choć prawdopodobnie wynikające z czynników o charakterze jednorazowym). W grudniu 2008 r. sprzedaż detaliczna wzrosła o 6,6% r/r wobec 2,7% r/r zanotowanych w listopadzie. Na wyższym odczycie zaważyły przede wszystkim różnica w liczbie dni roboczych (+2 r/r), sprzedaż w kategorii samochody (kumulacja agresywnych promocji w salonach samochodowych przyczyniła się do zwiększenia sprzedaży o 8,2% m/m) oraz wyższa sprzedaż żywności. Co ciekawe, istotnie spadła dynamika sprzedaży w kategorii RTV i AGD (z 21,1% do 15,3% r/r). Naszym zdaniem pogorszenie sprzedaży dóbr trwałych może być zwiastunem dalszego spadku optymizmu konsumenta i w konsekwencji spadku sprzedaży detalicznej w kolejnych miesiącach.
Za takim scenariuszem przemawiają również coraz gorsze dane ze strony podażowej gospodarki – nowe zamówienia w przemyśle spadły w grudniu o 19,6% r/r. Coraz bardziej prawdopodobne staje się również dalsze ograniczenie dynamiki wynagrodzeń, zatrudnienia (doniesienia o kolejnych zwolnieniach grupowych) i dochodu do dyspozycji (istotny wpływ na obniżenie dynamiki dochodu do dyspozycji mieć będzie, w skali gospodarki, wzrost obciążeń z tytułu rat kredytów hipotecznych). Czynniki te, w połączeniu z antycyklicznym wzrostem stopy oszczędzania powinny prowadzić do wyraźnego ograniczenia dynamiki konsumpcji prywatnej w całym 2009 roku.
Dla porządku przywołujemy również dane o deflatorze sprzedaży detalicznej – grudzień był drugim miesiącem, gdy zanotowano spadek cen rok do roku w tzw. koszyku popytowym (sprzedaż po wyłączeniu cen żywności i paliw). Naszym zdaniem procesy deflacyjne na kategoriach popytowych będą widoczne w kolejnych miesiącach potwierdzając słabość popytu w polskiej gospodarce.
Dzisiejsze dane nie miały większego wpływu na rynek stopy procentowej oraz FX. Inwestorzy oczekują na decyzję RPP. Naszym zdaniem dzisiejsze dane nie będą miały również większego wpływu na samą decyzję Rady, zwłaszcza w obliczu ich słabej jakości i dużej zmienności. Oczekujemy, że tempo pogarszania koniunktury (sygnalizowane choćby w opublikowanym 26 stycznia br. raporcie o koniunkturze NBP) skłoni RPP do obniżki stóp procentowych o 75pb na jutrzejszym posiedzeniu.