Sprzedaż detaliczna wzrosła w marcu o 0,1 proc. r/r (konsensus +0,8 proc., prognoza ekonomistów BRE Banku -0,7 proc.). W ujęciu realnym sprzedaż nie zmieniła się wobec ubiegłego roku. Oznacza to, że inflacja liczona po cenach detalicznych jest już bliska zera. Sprzedaż po wyłączeniu żywności i paliw spadła o 1,2 proc. r/r, zaś dodatkowo po wyłączeniu samochodów o 1,1 proc..\ Kompozycja sprzedaży to efekt świąt, na które wydatki skumulowały się w tym roku wyłącznie w marcu (w przeciwieństwie do poprzedniego roku, kiedy część wydatków przypadła także na kwiecień). W szczególności zaobserwowaliśmy przyspieszenie w cenach żywności (z +1,8 proc. r/r do 8,9 proc.) oraz sprzedaży w sklepach niewyspecjalizowanych (z -5,2 proc. do 16,8 proc.). - Zgodnie z naszymi oczekiwaniami słaba okazała się sprzedaż w kategorii „pozostałe” (markety budowlane), która zintensyfikowała roczne spadki do 13,3 proc. – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Sprzedaż dóbr trwałych pozostała mizerna (sprzedaż samochodów względnie płaska na poziomie -1,8 proc.) lub gorsza niż w poprzednim miesiącu (kategoria meble, RTV i AGD odnotowała spadek dynamiki z 5,3 proc. do 0,6 proc.). - Ogólnie kompozycja danych pozostaje kiepska – i tak jak wspomnieliśmy na wstępie sprzedaż została utrzymana na powierzchni przez zmienne wydatki świąteczne – dodaje ekonomista. W całym kwartale sprzedaż w ujęciu realnym wzrosła o 0,4 proc. (poprzedni kwartał zamknął się dynamiką na poziomie -0,8 proc.). Wspiera to nasz pogląd – poparty zresztą zachowaniem dochodu rozporządzalnego – o nieznacznym odbiciu konsumpcji w I kwartale w okolice +0,3-0,4 proc.. O ile jeszcze na wykresie ten punkt przegięcia jest widoczny, z perspektywy konsumentów, czy firm jest to sytuacja nieodróżnialna od flauty lub nawet dalszego pogorszenia sytuacji ekonomicznej w gospodarce. Jak już wspomnieliśmy przy okazji publikacji komentarza do badań koniunktury NBP, obecnie to nie ograniczenia finansowania lecz pesymizm podmiotów ekonomicznych nie pozwala gospodarce na rozwinięcie skrzydeł. Czy weźmie to pod uwagę RPP? - Raczej nie, gdyż obniżka stóp na pewno nie zaszkodzi, a z punktu widzenia wiarygodności RPP i ciągłej falsyfikacji jej scenariusza bazowego dalsze rozluźnienie polityki pieniężnej wydaje się nam jedynym możliwym rozwiązaniem. Spodziewamy się, że RPP może obniżyć stopy już w maju, prawdopodobnie o 50pb – podsumowuje Ernest Pytlarczyk.