Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w czerwcu o 0,1 proc. w skali roku, oznacza to, że w ujęciu miesięcznym zatrudnienie wzrosło zaledwie o 1,6 tys. osób. - Biorąc pod uwagę fakt, że organizacja EURO2012 doprowadziła prawdopodobnie do niesezonowego wzrostu zatrudnienia w kategoriach usługowych, dynamika zatrudnienia przedstawia się mizernie i sugeruje, że trendy zapoczątkowane w poprzednich miesiącach, a więc gradualne likwidowanie miejsc pracy w sektorze przedsiębiorstw są kontynuowane i będą w przyszłości – ocenia Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Biorąc pod uwagę fakt, że spowolnienie jeszcze de facto nie osiągnęło dna (spodziewamy się go dopiero na przełomie 2012 i 2013 roku), spadki zatrudnienia w kolejnych miesiącach będą bardziej widoczne - nie możemy wykluczyć ujemnych zmian zatrudnienia w ujęciu rocznym. - Można spodziewać się także coraz szybszego wzrostu stopy bezrobocia – dodaje Pytlarczyk.W czerwcu dynamika płac wzrosła z 3,8 do 4,3 proc. w skali roku. - Wzrost dynamiki płac ciężko tłumaczyć czynnikami fundamentalnymi. Jest to prawdopodobnie wynik przesunięć wypłat premii. Podkreślamy jednak, że jest jeszcze zbyt wcześnie aby spowolnienie, które do tej pory było łagodne, już zostało odzwierciedlone w dynamice wynagrodzeń. Ta ostatnia zazwyczaj zmienia się już kilka miesięcy po nasileniu spowolnienia, czyli ma charakter opóźniony względem cyklu – wyjaśnia Marcin Mazurek, analityk BRE Banku. Publikacja danych skutkowała nieznacznym wzrostem stóp rynkowych (o 2 punkty bazowe). Dużo bardziej istotna może okazać się jutrzejsza publikacja danych o produkcji – eksperci BRE spodziewają się relatywnie wysokiego odczytu na poziomie 5,4 proc. r/r. - RPP widzi spowolnienie, ale ciągle potrzebne są spektakularnie gorsze wyniki gospodarki aby przekonać gremium do działania. Wyniki takie powinny pojawić się na jesieni, co przełoży się na obniżki stóp jeszcze przed końcem roku – podsumowuje Ernest Pytlarczyk.